?

Moje zdjęcie
Jak pewnie ktoś już zauważył jestem pro ana, czyli jestem za anoreksją. Założyłam tego bloga właściwie bez powodu, może chciałabym po prostu podzielić się z kimś moim dążeniem do tej potwornej choroby...

poniedziałek, 10 maja 2010

9.

Prawdopodobnie ta notka będzie strasznie nudząca
bo kompletnie nie mam weny za to musiałam ją mieć kiedy odrabiałam polski.
Więc sprawcą jest pani a nie ja. Ją wińcie!!!
Nie wiem czy wspominałam o nowym opowiadaniu ale w każdym razie nadal jestem przy prologu.
W ogóle w tym tygodniu nie miałam czasu na to żeby usiąść przed komputerem.
Ale ja was zanudzać nie będę tylko przypominam o komentarzach!!!
(nawet nie wiem czy to napiszę)
______________________________________
Spojrzał na dziewczynę i lekko uniósł brew.
-Nie ważne. To jest taka tajemnica łatwa do odkrycia. Każdy potrzebuje jakiejś tajemnicy a wy..my poznaliśmy właśnie jej największą.-Na chwilę zamilkła-Nawet ja o niej nie wiedziałam.-Zagapiła się w okno. W końcu wstała. Teraz patrzyły się na nią tylko dziewczyny. Bill miał wzrok wbity w podłogę a pozostała dwójka chłopaków bawiła się nerwowo telefonami.
-Ma ktoś ochotę na czekoladę?-mały* jak na zawołanie podleciał do niej. Zaśmiała się i pocałowała go w czoło.-Ktoś jeszcze? Kto jest za ręka do góry...-najpierw skierowała wzrok na przyjaciółki. Te z podniesionymi rękami przywołała gestem ręki. Potem zeskanowała chłopaków. Tam podniesioną rękę miał tylko Bill. Jego też zachęciła żeby podszedł.-Kto jest przeciw?-rękę podniosła tylko jedna osoba, Rebecca.-A kto się wstrzymał?-W górze były ręce Gustawa i Georga oraz...pluszaka chłopca.
-Czyli postanowione. Becca musi wymyślić sobie coś do roboty a cała reszta idzie ze mną. Ci co się wstrzymali też naturalnie-posłała im ciepły uśmiech i wyszła prowadząc za sobą wycieczkę. Nagle przez drzwi wpadł wściekły, prawdopodobnie Tom.
**
Kiedy była jeszcze odwrócona przybrała słodki uśmieszek i usiadła na (nazwijmy to) stołku.
-Co ty im tam naopowiadałaś? co?-spytał kiedy już wygodnie się usadowiła
-Cześć. Mi też miło cię tu spotkać. A co do twojego pytania to no cóż...jakbyś był milszy dla mojej rudowłosej koleżanki i kilku innych osób, czyli wszystkich, to może bym ci powiedziała.
-Od teraz będę grzeczny...
-...jak diabełek. Nie wierzę ci.-Dokończyła za Toma nie odrywając wzroku od szklanki. Wydał z siebie coś podobnego do prychnięcia. Musiał tu spędzić już jakiś dłuższy czas. Albo wypić strasznie dużo. Zaczął się do niej podsuwać.
-I tak nigdzie z tobą nie pójdę chyba że do hotelu po siostrę.-wybąkała-Nawet kiedy mnie upijesz...mnie nie można upić-posłała mu słodziutki uśmiech
-Ty czytasz w myślach czy co?
-Nie ja tylko się domyślam co ci chodzi po głowie.-odparła spokojnie. Tom się głośno zaśmiał
-Nikt nie wie co mi chodzi po głowie
-Oprócz twojego brata i kilku osób które wiedzą czym się zajmuje słynny Tom Kaulitz, gitarzysta Tokio Hotel-specjalnie powiedziała to na tyle głośno żeby usłyszały wszystkie dziewczyny znajdujące się dość blisko. Natychmiast w jego kierunku rzucił się tłum dziewczyn. Z triumfalnym uśmiechem wyszła z baru. Kierowała się tam gdzie jej siostra poszła by najchętniej mając trochę wolnego czasu. Co prawda dojście tam na piechotę trochę by zajęło jednak ona wolała się przespacerować.
***
-Co jest Tom?-spytał niepewnie Bill chociaż wiedziała co się święci.
-Zapytaj się tej okropnej baby!-wrzasnął mu prosto w twarz. Bill chwiejąc się na cienkich nogach odwrócił się.
-Chyba mu chodzi o moją siostrę-wybąkała Nicole i pośpiesznie wyszła.-Jeśli chcecie czekać na mnie to proszę bardzo, ale trochę mi się zejdzie więc radziłabym wracać-rzuciła w drzwiach i pobiegła tam gdzie jej siostra zapewne już na nią czekała.
-Co ty mu zrobiłaś!?-wykrztusiła kiedy już dobiegła na miejsce.
-Chodzi ci o tego z warkoczami?-spytała nieporuszona bliźniaczka. Skinęła tylko głową- No cóż. Najpierw trochę porozmawialiśmy...a potem chyba za głośno powiedziałam kim jest i ktoś musiał to usłyszeć. To wszystko co mam do powiedzenia pani sędzio.-odstawiła na stół pusty kubek po gorącej czekoladzie.-Śpieszę się gdzieś.
-Chwileczkę. Najpierw pójdziesz...ze mną i go przeprosisz-powiedziała nadal łapiąc oddech Nicole
-Za co? Może za to że za głośno powiedziałam jego nazwisko? To nie jest zbrodnia!
-Nie pójdziesz tam za to że zrobiłaś to specjalnie.-Chyba pierwszy raz tak bardzo się wściekła na to że jej siostra wie kiedy kłamie a kiedy nie. W tym momencie była to najgorsza zdolność na świecie.
________________________________________
A może rozdział nie jest taki zły? Napiszcie w komentarzach. Proszę!

* W komentarzach napiszcie też (jak jakieś macie) propozycje imienia dla synka Caroline bo ja się nadal nad tym trudzę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz