Och! nie wiedziałam że dopiszę sie do tego rozdziału
ostatnio jak zaczęłam coś o TH pisać stanęło na drugim rozdziale
Ale to nie moja wina że Bill na jednym zdjęciu
wyglądał jak moja znienawidzona siostra cioteczna.
W tym odcinku no cóż dziwne przeprosiny Caro
i małe zadużenie się w Tomie przez Nicole ;d
A więc do dzieła.
__________________________________
ostatnio jak zaczęłam coś o TH pisać stanęło na drugim rozdziale
Ale to nie moja wina że Bill na jednym zdjęciu
wyglądał jak moja znienawidzona siostra cioteczna.
W tym odcinku no cóż dziwne przeprosiny Caro
i małe zadużenie się w Tomie przez Nicole ;d
A więc do dzieła.
__________________________________
Dreptała posłusznie za siostrą która kazała jej przeprosić Toma. Dobrze wiedziała co chodziło jej po głowie kiedy mówiła
,,Masz go natychmiast przeprosić. Dzięki nim będziemy znane na całym świecie a nie tylko we Francji.''
W dosłownym tłumaczeniu bliźniaczce chodziło raczej o:
,,Przeproś go natychmiast bo bez ciebie nie będę miała u niego szans i dobrze wiem że ciągle myślisz o Billu.''
Na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech.
-Popilnujesz małego?-zapytała cicho.
-Zapewniam cię że Olive,Becka czy Camille chętnie się nim zajmą.
-W takim razie żegnaj mam zamiar pójść z nim na plac zabaw.
-Nigdzie nie pójdziesz.-wybąkała znużona kłótnią Nicole.
-Wiesz po pierwsze nie jesteś moją matką, po drugie nawet jakbyś nią była to jestem pełnoletnia i to ja decyduję o tym co zrobię więc papa.-Odwróciła się na pięcie i ruszyła w stronę pokoju jej skarba.
-Dobra, niech ci będzie. Ale jak cokolwiek przeskrobiesz to ty za to odpowiadasz. Jasne?
-Wiesz jeśli on mnie do czegoś zmusi to niezbyt.
-Pójdziesz tam, przeprosisz go i wrócisz, może być? Czy tobie to nie pasuje i muszę jednak iść z tobą?
-Yyhh..Nie poczekaj na mnie a potem daj mi święty spokój. Pasuje?-nie czekając na odpowiedź Caro popędziła korytarzem. Chcę to mieć jak najszybciej za sobą. Najchętniej to bym tego Toma nieźle skopała. Pomyślała jednak do jej myśli od razu wkradł się głos bliźniaczki. Z każdym dniem coraz bardziej przeklinała te bliźniacze więzy między dwoma innymi dziewczynami. Jedna nieźle już poraniona i psychicznie i fizycznie. A ta druga ciągle uśmiechnięta nie wiedząca jeszcze jaki świat potrafi być okrutny. Otworzyła drzwi do hotelowego pokoju rozrywki. Tom siedział na kanapie.
-Wyjdź.-warknął na jej widok.
-Bardzo chętnie bym to zrobiła. Tyle że nie mogę, mam cię przeprosić.
-Przeprosiny przyjęte. Ale nie wyobrażaj sobie teraz nie wiadomo czego.
-Emmm...wiesz to moja siostra wyobraża sobie nie wiadomo co z tobą.
-Wyjdź stąd albo sam cię wykopię.
-Kobiet tak się nie traktuje.-mruknęła
-Wiem. Ale ty nie jestes kobietą tylko potworem.
Dziewczyna podeszła do niego i niespodziewanie wymierzyła mu policzek po czym wyszła.
-I się nie czepiaj. Przeprosiłam. Ty przeprosiny przyjąłeś. Jesteśmy kwita.-Uśmiechnęła się i wyszła. Od razu skierowała się w stronę pokoju małego.
-Przeprosiłaś go?
-Tak panno zakochana. Znów możesz próbować z nim ale ci nie radzę.
__________________________________________________________________
,,Masz go natychmiast przeprosić. Dzięki nim będziemy znane na całym świecie a nie tylko we Francji.''
W dosłownym tłumaczeniu bliźniaczce chodziło raczej o:
,,Przeproś go natychmiast bo bez ciebie nie będę miała u niego szans i dobrze wiem że ciągle myślisz o Billu.''
Na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech.
-Popilnujesz małego?-zapytała cicho.
-Zapewniam cię że Olive,Becka czy Camille chętnie się nim zajmą.
-W takim razie żegnaj mam zamiar pójść z nim na plac zabaw.
-Nigdzie nie pójdziesz.-wybąkała znużona kłótnią Nicole.
-Wiesz po pierwsze nie jesteś moją matką, po drugie nawet jakbyś nią była to jestem pełnoletnia i to ja decyduję o tym co zrobię więc papa.-Odwróciła się na pięcie i ruszyła w stronę pokoju jej skarba.
-Dobra, niech ci będzie. Ale jak cokolwiek przeskrobiesz to ty za to odpowiadasz. Jasne?
-Wiesz jeśli on mnie do czegoś zmusi to niezbyt.
-Pójdziesz tam, przeprosisz go i wrócisz, może być? Czy tobie to nie pasuje i muszę jednak iść z tobą?
-Yyhh..Nie poczekaj na mnie a potem daj mi święty spokój. Pasuje?-nie czekając na odpowiedź Caro popędziła korytarzem. Chcę to mieć jak najszybciej za sobą. Najchętniej to bym tego Toma nieźle skopała. Pomyślała jednak do jej myśli od razu wkradł się głos bliźniaczki. Z każdym dniem coraz bardziej przeklinała te bliźniacze więzy między dwoma innymi dziewczynami. Jedna nieźle już poraniona i psychicznie i fizycznie. A ta druga ciągle uśmiechnięta nie wiedząca jeszcze jaki świat potrafi być okrutny. Otworzyła drzwi do hotelowego pokoju rozrywki. Tom siedział na kanapie.
-Wyjdź.-warknął na jej widok.
-Bardzo chętnie bym to zrobiła. Tyle że nie mogę, mam cię przeprosić.
-Przeprosiny przyjęte. Ale nie wyobrażaj sobie teraz nie wiadomo czego.
-Emmm...wiesz to moja siostra wyobraża sobie nie wiadomo co z tobą.
-Wyjdź stąd albo sam cię wykopię.
-Kobiet tak się nie traktuje.-mruknęła
-Wiem. Ale ty nie jestes kobietą tylko potworem.
Dziewczyna podeszła do niego i niespodziewanie wymierzyła mu policzek po czym wyszła.
-I się nie czepiaj. Przeprosiłam. Ty przeprosiny przyjąłeś. Jesteśmy kwita.-Uśmiechnęła się i wyszła. Od razu skierowała się w stronę pokoju małego.
-Przeprosiłaś go?
-Tak panno zakochana. Znów możesz próbować z nim ale ci nie radzę.
__________________________________________________________________
Ciąg dalszy oczywiście nastąpi trochę później właśnie zrodził mi się pomysł na następne
opowiadanie cd. później
papa ;d
opowiadanie cd. później
papa ;d
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz