?

Moje zdjęcie
Jak pewnie ktoś już zauważył jestem pro ana, czyli jestem za anoreksją. Założyłam tego bloga właściwie bez powodu, może chciałabym po prostu podzielić się z kimś moim dążeniem do tej potwornej choroby...

niedziela, 30 maja 2010

11. Krótka, bolesna historia

Nowy rozdział... blog będzie wyglądał trochę
inaczej.
Za wszelkie błędy w tym rozdziale przepraszam ale komputer mi
tak szwankuje że już nie podkreśla tylko tych
źle napisanych słów ale
też te napisane dobrze!!!
Na szczęśćie urodzinki mam już w grudniu
więc nie długo (tylko czeka mnie całe lato i jesień)
mogę się spodziewać nowej maszyny ;)
Jupi!!!!
Teraz co do nowego opowiadania dzisiaj lub jutro zamieszczę
je na blogu i będzie można je podziwiać.
pod koniec czytania zamieszczę pare linków;d
Teraz jednak muszę to napisać.
Wszystko napisane na wczorajszego żywca
_________________________________________________
Caroline utknęła w jednym pokoju z Billem. Jednym, zamkniętym pokoju. W końcu chłopak powiedział coś cicho. Tak cicho że nic nie zrozumiała. Siedziała więc dalej w ciszy. Po jakimś czasie pytanie zostało powturzone.
-Ty go kochałaś prawda?
***
Wypowiadziane przed chwilą pytanie zawisło w powietrzu. Bill otwierał już usta aby za nie przeprosić, ale usłyszał odpowiedź.
-Wtedy mi się tak wydawało. Byłam mała i głupia...Teraz wolałabym go nigdy nie spotkać. Wolałabym żeby moje życie potoczyło się inaczej...żeby ojciec nie popadł na chwilę w nałóg po wyjeździe mamy i Nicole...Ale wtedy nie miałabym małego...-dziweczyna odruchowo mocniej przytuliła drobne ciałko dziecka.-Ach wolę o tym nie mówić Bill...-znów zapadła cisza. Bill jeszcze bardziej zapragnął przeprosić za pytanie ale był zbyt...wzrószony? Nie potrafił nazwać tego uczucia. W tym momencie ciszę przerwał dzwonek telefonu.
***
Caro wyciągnęła telefon z kieszeni szortów pewnym ruchem. Miała nadzieję że to dzwoni siostra albo któraś z dziewczyn z zespołu. Na wyświetlaczu pojawił się jednak zbyt dobrze znany numer. Dygoczącym palcem wcisnęła zielony klawisz i przysunęła telefon do ucha. W skupieniu wysłuchała słów mężczyzny po czym nacisnęła czerwony klawisz i wsunęła komórkę spowrotem do kieszeni. Chciała płakać, ale tu, przy Billu? Nie zdecydowanie nie mogła uronić ani jednej łzy. Nikt nie mógł zobaczyć jak płacze. Nikt.
***
Spojrzał prosto w jej oczy. Ujrzał w nich ból, cierpienie i łzy. Chciał wstać, wstać i otulić ją, dobrze rozumiał jej cierpienie jednak zbyt krótko ją znał żeby bozwolić sobie na taki krok. Przed oczami stanęły mu obrazy sprzed kilku lat. Zamrugał kilka razy aby je odgonić. Wiedział już co się wydarzyło pomiędzy nią a Tomem jakiś czas temu. Po prostu jej wybaczył, bo wiedział co przeszła i to rozumiał. A jeśli już o Tomie mowa to gdzie on i Nicole się podziewają? Miał pewne złe przeczucia ale wolał żeby nie były prawdą. Słyszał plotki (które nie zawsze są prawdziwe) że Nicole Van Der Meer (skąd takie nazwisko u Francuskiej rodziny?) podkochuje się w Tomie, ale dobrze wiedział że przez jedną osobę, nawet tak wyjątkową jak któraś z bliźniaczek, jego brat się nie zmieni i po kilku dniach (jak nie krócej) nikt nie będzie słyszał o tym związku. Poczuł na sobie wzrok czarnych oczu, które jakby ię im bliżej przyjżeć były czekoladowe. Takie jak jego i Toma. Niestety to był ich przedostatni dzień we Francji. Potem będą mogli się tu zjawić dopiero po trasie. Znurzenie zaczęło brać nad nim przewagę. W końcu zasnął. Obudził go śmiech małego dziecka. Wciąż jeszcze nie wiedział jak ma na imię. Nadal byli w tym pokoju. Pierwszą rzeczą jaka rzuciła mu się w oczy, był od ucha chłopiec i całująca go w drobne czółko mama. Teraz była uśmiechnięta, tak naprawdę uśmiechnięta a nie uśmiechnięta na niby. Spojrzała nia niego.
-Zaraz otworzą drzwi.- powiedziała z uśmiechem.
-Och. Całe szczęśćie jestem potwornie głodny.-westchnął przecierając oczy. Caroline się zaśmiała a ten śmiech podąrzał za nim jeszcze kiedy wchodził do stołówki.

___________________________________________
Następny rozdział będzie skupiał się prawdopodobnie
na tym co działo się z Tomem i Nicole.
A teraz upragnione linki
<klik>-Stosujcie się do zasad ;d
<klik>-dla miłośników mody :)
W tym tygodniu dodam kilka nowości i może
ale to może nowy rozdział. Jestem za to pewna że
Od 8 do 11 czerwca nic się nie ukarze.
W czasie (prawie) całych wakacji nie będzie nowego rozdziału.
PaPa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz